Pożegnanie...
Nie wiem co mam robić dalej, jak żyć..jak uśmiechać się, gdy cierpienie rozrywa mi serce i duszę...Jak udawać, że jest normalnie, skoro nie jest...?Przecież nie chcę zginąć w końcu przede mną tyle lat...;(
Jest jeszcze przede mną tyle lat...
I chyba chciałabym zobaczyć cały
świat...
Ale ja jak zwykle jestem inna,
Dla niektórych może zbyt dziwna!
Moje życie przepełnione jest w smutki,
Które nigdy nie bywają zbyt malutkie...
Nad przepaścią śmierci stoję,
Ale wiesz co? – Zginąć się nie
boję!
Bo nigdy nie miałam w sobie tyle pokory,
By to wszystko zamienić w metafory!
To było kilka słów pożegnania...
A teraz dojdzie do zmarnowania...
Ten wiersz ... wysłałam do dwóch przyjaciółek ... żadna nie zaaregowała ... Mogłabym nawet umrzeć ... czy wtedy któraś z nich lub inni ludzie żałowaliby, że mi nie pomogli?,że gdy ich najbardziej potrzebowałam ... nie było nikogo ... koło mnie..;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.