Pożegnanie
Spakowałam się
Wyjeżdżam...
Dzierżę w reku bilet w jedna stronę
Uciekam...
Tam gdzie świt trwa wieczność
A słońce zachodzi tylko gdy jest śpiące
Gdzie wiatr rozdaje pocałunki bezdomnym
pieśniarkom
Stojącym boso na skalistym wzgórzu.
Uciekam od Ciebie
Bo Ty nie dajesz mi miodu
Na płatkach konwalii
Nie dajesz melodii skowronka
A wręcz przeciwnie
Odbierasz nadzieję
Zieloną jak lipcowe trawy
W blasku zawstydzonego słońca.
Zabierasz oddech
Którym karmi mnie źdźbło złocistej
pszenicy
Tak być nie może!!!
Wiec żegnaj...
Ty misiu pluszowy
Cieplutko otulony kurzem
Ty fotografio
Kolorowana szminkami z ust moich
I Ty szaliku wełniany
Przemokły od łez słonych
....
Wyślę Wam pocztówkę
Z Krainy Marzeń Niespełnionych...
A Ty młodzieńcze też żegnaj na zawsze, tylko Ty nic juz ode mnie nie dostaniesz....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.