Pozegnanie
Nic zgorszenia, pietno grzechu
oczy juz slepe bez cna oddechu.
W dolinie zycia, na wzgorzu smierci,
umiera cien skazonej pamieci.
Duch wspomnien kaleczy dusze dziurawa,
uposledzone mysli lzami krwawia.
Minos murami otoczyl bytu przestrzen,
echo rozdziera wrzask szalonych
westchnien.
Bez wylotu droge zamknal drut kolczasty,
w spazmach wykrzywiony posag tchnienia
zastygl.
Cisza martwa morfeusza szept wzywa,
pomnik bezduszny biala maz przykrywa.
W pustyni czasu gdzie obled i zamet,
palac zycia oltarz, wyrywam ciern
rozpaczy.
Amen
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.