Pożegnanie
Dla I.T.
Gdy spojrzałaś na mnie kryształowymi
łzami
a wiatr zdmuchnął z Twoich włosów
wspomnienia
wyczytałem gdzieś przypadkiem między
wersami
Że na zawsze znikasz z mojego niebios
sklepienia
Gdy ostatni zgasł Ci rumieniec na twarzy
jak płomień zostawionych na wichrze
świec
co ostatkiem sił bezbronnie i nieudolnie
się żarzy
czułem że muszę za Tobą wciąż biec
Lecz czemu oczy Twe wilgocią zeszklone
i sine usta Twoje i drgające powieki
Czyżby wszystkie mosty za nami spalone
I zostaniemy od siebie oddzieleni na
wieki
Gdy spojrzałaś na mnie kryształowymi
łzami
odpłynęły w odmęt głębin duszy
wspomnienia
porwane wzburzonych fal bałwanami
Nie ocalę ich już od wiecznego zapomnienia
Komentarze (7)
Sto procent lepsze od twojego pierwszego utworu. Tutaj
już czuć inny styl pisania oraz widać metafory (nie
jakieś z kosmosu, ale są). Temat samotności jest dla
mnie troszkę już zjechanym w poezji, ale dobrze ubrany
w metafory może być ciekawy. Tutaj jest dobrze i
ciekawie.
Weno48, a ten awatar już nie jest miodzio? :((((
Poprzedni awatar był miodzio:)))
Za wiersz +++
Pozdrawiam:)
Dziękuje za głosiki i komentarze! Pozdrawiam gorąco:)
Dobry,przejmujący wiersz.Dla mnie to obraz...zostawię
skojarzenia dla siebie.
A ja wyczuwam niepokój. Ciekawy zapis pełen rozterek
peela. Pozdrawiam.
Wyczuwam w nim krzyczące Piękno.