Pożegnanie
W sobotni wieczór Watykan rozbłysnął,
noc zmieniła się w dzień od jasności
świec.
Rozświetlając drogę prowadziła Wędrowca,
do Bram Niebieskich,przed oblicze Boga i
anielskich serc.
Nasz Kochany Ojciec widział już
Niebiosa,
jako znak "Amen" powiedział ludności.
Zostawiając nam Swój dorobek życiowy,Swój
skarb,
wierzy,że w naszych sercach na zawsze
zagości.
W tę noc zdałam sobie sprawę ,
że nigdy nie byłam gotowa na to
pożegnanie.
Gdy Święty Piotr otwierał Ci bramę,
Czas stanął w miejscu a nasze życie
zmieniło się w czuwanie.
Gdy dałeś nam znać zamykając
Ewangeliarz,
że zrobiłeś już wszystko siłami Swoimi.
Świat nagle poczuł,iż zawsze tu
będziesz,
Opiekując się wszystkimi narodami tej
ziemi.
Myśląc o Twych słowach pełnych ciepła i
wiary,
nie jesteś już Ojcze Święty tak daleki.
Więc dalej mówimy "Santo Subito"
bo tyle co Ty nikt nie zrobił przez wieki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.