Pożegnanie jesieni
Niewyraźnym świtem
odwrócony księżyc
chyba się dziś gniewa
bo tak wolno zachodzi
na czarnym niebie
jak zawsze gasną gwiazdy
niewyspany kot ziewa
wraz z nocną strażą
tramwaj jak łódka brodzi
po cyfrach z rozkładu jazdy
betonowe bloki jeszcze śpią
otulone gęstą mgłą
ptaków już nie słyszę
odleciały w dalekie strony
w szarość przemieniony
oglądam mały świat
znów o rok starszą twarzą
koniec listopada
blade słońce wiersz pisze
z kropli deszczu strofy układa
Komentarze (19)
Nastrojowo i pięknie
Bardzo ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
I całe szczęście, że mężczyźni zmarszczek nie liczą!
Wiersz z duszą, podoba mi się to pożegnalne
rozważanie....
Pozdrawiam Maćku na miły późnojesienny wieczór:-)
ładna melancholia+:) pozdrawiam Maciek
Nie cieszy agarom pozegnanie z jesienia, chociaz
bardzo piekne, martwi mnie idaca za nia zima,
pozdrawiam
Nastały nowe czasy, zima w porach roku kierownicę
trzyma, niszczy kolorową jesień, wiosną mrozi, przez
pół roku szaleje i na lepsze jutro wróży marne
nadzieje. Pozdrawiam
Trochę smutno ale pojawi się białe szaleństwo będzie
weselej :)
Pozdrawiam :*)
... cudnie, lirycznie układasz strofy kroplami
deszczu... Pozdrawiam ciepło :)
ale nie wszytko co nocne wspiera człowieka
dla mnie księżyc to nocny stróż naszej planety w
wielkim kosmosie
ładny wiersz pozdrawiam
Jesień mija, zima nadchodzi...
Pozdrawiam :)
bardzo ładna melancholia w wierszu:-)
pozdrawiam
Zawsze coś musi się skończyć.
Smutkiem powiało, ale niedługo Boże Narodzenie i
przeleci, aby do wiosny. Pozdrawiam Macku.