Pożegnanie lata?
Pożegnanie lata?
Pierwszy piorun rozpala stare nadzieje,
błyskawica rozświetla mrok,
choć jeszcze nie dnieje.
Otwieram oczy, przyzwyczajam wzrok.
To pierwszy znak końca lata.
Deszcz w parapet stuka.
Dzisiaj burza, jutro pierwsze złoto tego
roku
na drzewach przywita świat,
włosy wiatr rozczochra.
Inaczej spojrzymy dokoła, podniesiemy
zwiędły kwiat.
posmutniejemy na chwilę,
Poczujemy się jak motyle.
A za pół roku?
Nowe nadzieje, nowa wiosna –
odrodzenie, podróż radosna
w świat marzeń.
I znów po drodze uśmiercimy Marzannę.
Czasem warto zasnąć,
zeby znów zacząć żyć
i zakwitnąć latem.
17.09.A.D.2009
Konrad Staszewski.
Komentarze (4)
Lato - latem, ale inne pory roku tez przecież mają
swoje uroki...+
Czasem warto zasnąć,
zeby znów zacząć żyć
i zakwitnąć latem.
Pięknie to ująłeś, śliczny wiersz,pozdrawiam
Czasem warto zasnąć,
zeby znów zacząć żyć
i zakwitnąć latem.
- te wersy tak pachną nadzieją...i nie myślę tu o
przyrodzie...dziękuję za te słowa...
Lato i po lecie wiersz dobry w odbiorze pozdrawiam :)