Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Pożegnanie wiosny

Dedykuje kruczowłosej...

Dzień wstaje nowy i falują ptactwa korowody
Zwierząt, robactwa chmara i wiosenna pani wstaje sama
Z sennej pory zimy się narodził cud prawdziwy
Kryształowa postać nad polaną wschodzi
To do życia kwiat najpiękniejszy się narodzi
Cienia nie lubi, wręcz się nim brzydzi
W promieniach słońca skapana, w słońcu piękno widzi
Kolorem tęczy różnobarwnej uśmiechnięta
Usta w maków płatki obrośnięte
Stopą bosą gdziekolwiek postanie tam
Trawa niewzruszona z kropelkami rosy pozostaje
Dwoje oczu, dwoje pereł przypomina
Miodu łzy radości słodkie raz po razie roni
Świat tak piękny i wspaniały chowa w swojej dłoni
Bursztynowe kształty mgłą sukienki otulone
To jak woda z szklanego dzbana
W przezroczyste ciało jest ubrana
Wieniec z gwiazd na głowie nosi
Srebrny księżyc zamiast złotej broszy
Motyl w włosach niczym wstążka
A na głowie sadza, smoła
Tak wygląda piękna kruczowłosa
Tak przechadza się dziewka wiosną kwitnąca
Po marzeń łące, wśród kwiatów pąków i promieni słońca
Wśród traw zieleni lśniąca się i skrząca
Lecz jakiś strach w sobie skrywa
Że na polanę nikt więcej nie przybywa
Znów samotność, zapomnienie
Któż przytuli ją w potrzebie
Skąd to wiem zapytasz, bo widziałem!
Jak się rodzi rok za rokiem z pierwszym majem
Stoję w cieniu i oglądam w osłupieniu
Ja jej w smutkach niosę pocieszenie
Bo łatwiej na dwoje podzielić brzemię
Słońce mi wcale nie jest takie drogie
Lecz opór potrafię przełamać w sobie
Ją rozumiem i przychodzę do niej
Wprzód witając tymi słowy
Ja uściskam choć na chwilę
Jeśli sercu twemu będzie milej
Oprzyj o mnie twe lica spocone
Wytrzyj policzki łzami zroszone
Wyrzuć wszelkie smutki i wtul je we mnie
Mi i tak już więcej bólu nie przybędzie
Lecz gdy tylko jest bezpieczna
W mych ramionach sercu memu wdzięczna
Słońce się zapada, szybko, z nagła
Zaraz pokaże się pierwsza gwiazda
Niespodzianka! Znikło me widzenie!
Bo złe nocy nadchodzą cienie
Któż jest źródłem gniewu, złości!?
Kto w swym ciele zło ugościł!?
Wiatr posępny z drzewa liście rwie
Łzy się w oku kręcą niczym krople krwi
Po policzku bladą strugą spłyną
Żałość, rozpacz, nienawiści śpiew
Bezimienny, zapomniany taki jestem
Niepotrzebny, niekochany
Znów o honor walczyć muszę
O twą przyjaźń bardzo proszę

Cisza…
Głucho…
Cóż odpowie…
I czy wróci…
Nie!
Sam nie wierzę!
Że wiersz napisze jej w ofierze
Choćby jeszcze jeden
Więc…
Niech mi tylko przypomina
Marny we mnie poecina
Żeś tu zemną kiedyś była.

autor

Danillo

Dodano: 2007-01-18 16:38:34
Ten wiersz przeczytano 1721 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »