Pożegnanie z zachodem...
Zachodzi prędko między drzewami
żegnając mnie i pociąg mój
choć dobrze wie, że w ten dzień
lepiej było by nam razem.
ulotnie oślepia znużone
myśleniem oczy
i milkną nawet małomiasteczkowe kominy
i jakby ustał skowyt szyn
(proszę)
zostań jeszcze nad horyzontem
do bożego przybycia
bez ciebie odbicia w oknach
są takie samotne
autor
Dorka
Dodano: 2012-03-11 23:47:39
Ten wiersz przeczytano 467 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
o jak pięknie, bardzo ciekawy wiersz
Smutny! Żal, że zachodzi ale jest pewność,
że wzejdzie .Czekając cierpliwie, pozdrawiam.+
Piękny wiersz chociaż bardzo smutny.