POZGONNE
Byłeś mi coraz bliższy panie poezji
w odwadze i gniewie
piłeś gorzka wódę z klaunami
którzy wiodąc konie do studni
szeptali iż jesteś żabą
Bliższy o śmiechu
naśladujący Ikarów
noszący kubrak ze złotymi łatami
Mój panie
podobałeś mi się najbardziej
jako kontestująca kukułka
zamknięta w blaszanym zegarze
umiałeś jedyny
w zepsutej windzie
między piętrami postępu technicznego
wypełnić czas myślą o rzeczach wiecznych
Mój władco hipochondryku
umarły jesteś mi bliższy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.