Poznał życie na dnie...
Na dnie pustej szklanki smutków garść,
krytyki kropla,
niepewności dno pełne.
W pełnej zaś zatopione wspomnienia,
piękne chwile,
ukochana twarz.
Butelka, za butelką znika,
świadomość człowieka ucieka w daleki
kąt,
wpycha się za grającą szafę.
Postać siedzi.
Rozmawia z Bogiem,
opowiada,
milknie... i chce cofnąć czas.
Zapomnieć o pustych szklankach,
nie widzieć dna w jakim jest.
Przypomina sobie te krótkie chwile,
tak bardzo przepełnione miłością i
życiem.
Ostatnie chwile spędza spokojny.
Wie, że nikt nie zapłacze, ale też nie
zapomni.
Umiera - biedak - na początku życia...
Komentarze (4)
życie może dobijać...
smutne i prawdziwe, dobry wiersz...
nie każdy potrafi odbić się od dna
witaj, to nie sztuka pójść na dno ale odbić sie od
niego i spróbować zyć od nowa.nma śmierć zawsze jest
czas.
bardzo mądry i poucająy wiersz powodzenia.
popzdrawiam.