(późnym popołudniem)
późnym popołudniem wyciągasz palce do
dziewczynki
z lizakiem. niebieską nocą ocierasz się o
kobiecą nagość.
rozpędzone miasto dotyka chłodu otwartej
szyby. wpadanie
za horyzont paruje miętową impresją.
rozmawiamy, rozbijamy zrośnięte
niewyspaniem nogi. forma
twoich podnieceń błąka się po odtwarzanym
scenariuszu-litery
na ogół leją się szerokim strumieniem.
owijaj mnie szczelniej
kremowym wytryskiem.
w falowaniu powietrza mieszają się włosy i
surrealizmy. umiem
przybrać barwę fioletu, zastygnąć
dziewiczym cukrem.
zdumiewające? zamiast śniadania Iza znowu
pozwala patrzeć.
o tobie wymyśla wiersze.
Komentarze (5)
Płyniesz tak lekko w wersach.....cóz moge
powiedziec...chyba tylko tyle ze pisze
kolejne....brawo......pozdrawiam...
poprzednicy już wszystko powiedzieli ...ja się z nimi
zgadzam:)
Iza znowu wymyśla wiersz, to bardzo dobrze, Iza
tworzy surrealistyczne obrazki, Iza nam pokazuje, że
życie nie jest bajką, Iza jeszcze dużo pomoże i dużo
napisze jak ciekawe jest życie. Pozdrawiam Izę.
hmmm...fantastyczny wiersz...pozdrawiam
"kremowy wytrysk" mnie zniesmaczył , może lepiej:
"owijaj mnie szczelniej - kremowo." po co dopowiadasz?
poza tym jest dobrze :). pozdrawiam ciepło :)