Pożoga...
widziałam płonące okolice Dubrownika
Wzgórza spowija czarny dym
języki ognia trawią wszystko
tu
dom, tam ogród, pole, młyn
bezmyślny żywioł chłonie wszystko
a
ludzie płaczą, ptaki kwilą
zwierzęta porzucają nory
zdaje
się niczym koniec świata
lub
Bóg chce uczyć Nas pokory
wiatr
bezlitośnie dmie z zachodu
żaru
rozsiewa chciwe iskry
i
nawet słowik przestał śpiewać
nadzieja wraz z dorobkiem - prysły
fala
rozbija się o brzeg
jakby
na pomoc ruszyć chciała
w
kapliczce słychać modlitw szept
lecz
serce Stwórcy – niczym skała.
Komentarze (8)
Tragiczne zdarzenia pięknie opisałaś w swoim wierszu.
Świetnie dobrane słowa, które bardzo mocno działają na
wyobraźnię...
Starannie opisana pożoga, bezradność ludzi, słowa
odzwierciedlają atmosferę grozy i strachu, rymy
sprawiają że wiersz jest płynny w czytaniu. Dobry
wiersz.
Nie zgadzam się z zarzutem "wąskiej perspektywy" -
bezsilność często jest wynikiem nadmiaru zrozumienia -
poczytaj Sartre'a.
Wiersz o pięknym rytmie (może przez zgodność z
sercem?).
Nie chce myslec ,ze to kara za nasze grzechy.Każda
taka tragedia nasuwa pytania,dlaczego i za co.
O tak,masz rację to serce wyjątkowo jak skała
jest...niestety...
dobrze opisana niemoc człowieka i zwierząt w obliczu
żywiołu jakim jest pożar.
Naprawdę pięknie napisany wiersz, słowa płyną niczym
melodia. Nie zgadzam się tylko z puentą. Na sprawę
trzeba patrzeć z szerszej perspektywy. - Ale to
zupełnie inna historia ...
Skała? bo uczy, nas pokory, to nasze winy, błędy ,
nory..to tez nieczułośc i bezmyślnośc..lecz nie to co
najwazniejsze, tak..po prostu miłość!