Pozostał płacz
Nie mogę myśleć
Nie mogę śnić
Uczyć się
Coś nie pozwala mi
Zabrania czynić źle
Pragnę od dziś zacząć bardziej doroślej
kochać Cię
Pamiętasz ten ciepły czas
Kiedy do rana byłaś moja
Po czym rozstawaliśmy się
Prosząc o kolejny wspólny dzień
Teraz płakać mi się chcę
Ukrywać to przestaję w dzień
Będę płakał, – co jeszcze pozostało
mi??
Tylko wspomnień smak i obraz Twój w pamięci
mej
Ust Twych smak
Zapach niezapomniany
Niezapomniany miniony czas
Gaśnie ogień we mnie
Nie wiem czy to jeszcze ja
Coś zgasło i nie zapali się w nas
Jakbym mocno chciał utulić Cię
Przytulić i szepnąć w uszko
Tak mocno, tak bardzo kocham Cię z całych
mych sił
A czy to na pewno miłość jest??
Odpowiem bez wątpienia TAK
Cóż innego może to być
Kiedy z żalu lecą łzy
Kiedy serce zimne w gorące się mieni
Kiedy myśli rodzą się dziwne w mej
głowie
Kiedy znam Ciebie, lecz poznać bardziej
pragnę
Żałuję, wiem już nie powstanę
Już nie przytulę Cię
Już nie pocałuję
Już nie spojrzę w oczy Twe
Bo one nie dla mnie są stworzone
Nie dla mnie szczęście
Nie dla mnie radość i spełnienie
Bo dla mnie są łzy i słów zbędnych
kojarzenie
Dla mnie smak tylko
Nie owoc, nie krzew
Dla mnie ziarnko, w którym życia nie ma
Bo wszystko w mych rękach umiera
Wszystko traci sens – bez uczucia nie
ujrzę istoty jego
Nie warto żyć, po co śnić
Do kolejnego razu mówię to
Oby ich nie było sto
Nie przeżyję tego
Żegnaj o piękna mi znajoma!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.