Pozostała zaprzeczeniem zła
Nie ufaj sobie pusty marzycielu,
lecz lękaj się jadu swego natchnienia,
bo dusza twoja miota się bez celu
z myślą urojoną i bez zniewolenia.
Każdego śmieszy twój szloch patetyczny.
Nie miała chwili wolnej od udręki,
osiągasz w kłamstwie poziom niebotyczny
wciąż krzywiąc twarz w uśmiechach
odświętnych.
W twej duszy piekło rozpala ognisko.
Ośmieszasz jej łzy w swym gniewie
natrętnym.
Spłonęła miłość bo była zbyt blisko
zniszczyłeś wiarę, jesteś obojętny.
Dziś pragniesz litość w czułych sercach
wzbudzić
o życiu piszesz udając mentora,
lecz zasadami już duszy nie trudzisz
bo twoja dusza jest chronicznie chora.
Komentarze (17)
No i tak to bywa, bywają różne obyczaje :)
Wszystkim miłym gościom serdecznie dziękuję.
Oceniam wiersz bardzo wysoko, choć czuję się
chronicznie i nieuleczalnie chory.
Pozdrawiam serdecznie Elu:)
czytam wiersze ze zrozumieniem, więc myślę, że Twój
wiersz jest skierowany przeciwko LUBELAKOWI.
Dlaczego nie wiem, ale to już nie moja bajka. :):)
Wszystkim dziękuję.
Dobranoc.
Bardzo wymowny wiersz, którym zatrzymujesz i zmuszasz
do zadumy
Pozdrawiam serdecznie :)
tacy sa niebezpieczni ...
Refleksyjny przekaz.
Czasami warto się zastanowić nad swoim postępowaniem.
Pozdrawiam.
Marek
jeżeli dusza i serce chore :(
czas na zastanowienie :)
jeżeli dusza i serce chore :(
czas na zastanowienie :)
Bravissimo...
Chapeau bas, Autorko!
Może ta refleksja dotrze do "potrzebujących"
Pozdrawiam :)
Warto się nieraz zastanowić nad sobą,czy dobrą drogą
zdążamy w przyszłość...oby nie było za
późno.Pozdrawiam.
warto było przeczytać i się zastanowić
(nad sobą)