Pozwól jej żyć...
Nie patrz na nią wrogo
Przestań wciąż ją poniżać
Twoje słowa ją bolą
Naprawde musisz ją wyzywać?
Zastanów się nad sobą
Cuż ona zawiniła?
Te słowa nie pomogą
Słowami ją zabijasz
Żyjesz.Więc pozwól żyć.Nie utrudniaj
życia
Jej jest bardzo ciężko aż trudno to
opisać
Zawsze dziwisz się dlaczego chodzi
przygnębiona?
A byłbyś wesoły będąc jak ona? Dręczona?
Od rana do wieczora.Przeżywa koszmar
samotna
Rodziców znów zabrała alkoholowa otchłań
Byłbyś szczęśliwy słysząc
awantury,krzyki?
Codzień płacze.Ponosi winę za ich
wybryki
Zamknięci w butelce.I nic ich nie
obchodzi
Zejdź jej z drogi.Nie próbuj jej
przeszkodzić
Pozwól jej żyć.Ile można się wciąż
prosić?
Pozwól.Pomóż jej marzeń skrzydła
rozłożyć
Nie zdajesz sobie sprawy ile wyrządzasz jej
krzywdy
Każde słowo w jej pamięci.Ona nie zapomni
nigdy
Dobrze się bawisz? Cieszy cię jej
smutek?
Takich ludzi jak ty mogłabym zabić jednym
ruchem
Zastanów się.Ona przecież też serce
posiada
Nie to co ty.Ma je choć od rodziców go nie
otrzymała
Ty niszczysz jej starania to sprawia ci
uciechę
Ona płacze gdy znów widząc ją wybuchasz
śmiechem
Ona tylko chce żyć.Czy zbyt wiele
wymaga?
Więc odejdź.Jej życie to nie twoja sprawa!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.