Pozwól mi...
...wieczór...
Nie wiem kiedy nadszedł...
Dopadł mnie znienacka
jak potwór....
Oczy wbrew mojej woli
zamykają się same powoli,
rozpoczynam drugie życie...
Nie wiem kim będę w sennym bycie...
rozpoznaję znajome twarze
spotkane za dnia,
w codziennym gwarze...
Tej upragnionej jednak
nie widzę nigdzie wokoło...
Miało mi być przyjemnie,
dobrze i wesoło...
Nawet sen mnie zawodzi!
Znów tonę we łzawej powodzi...
nawet we śnie mieć Ciebie nie mogę,
nie wiem ile jeszcze ciosów wytrzymam,
ile bólu zmogę..?
Pozwól mi spotkać
Twe senne odbicie...
pozwól mi nadal
kochać Ciebie skrycie...
wiesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.