POZWÓL MI PRZYTULIĆ ŻYCIE
Dziś 100 wiersz..takie małe święto. Dla wszystkich,którzy mnie czytają lampka szmpana i DZIĘKUJĘ ..za to,że Jesteście.
Jestem tylko smutkiem-rzeką łez,
Imion mam wiele, lecz nie nazywam się
radość.
Przebudziłeś mnie Boże-nie pozwalasz wciąż
zasnąć,
Tylko, dlaczego pytam nie licząc na
odpowiedź.
Jeszcze tyle nie napoczętych godzin,
A jak wiele już przeszłych spraw.
Nie muszę jechać na koniec świata,
By podziwiać błękit nieba.
Widzę go w oczach Kogoś, kogo znam.
Jestem w chwili obecnej,
Za chwile może mnie nie być.
Muszę przysiąść gdziekolwiek.
Po prostu wrócić w głąb siebie.
Jestem dzwonkiem, który w rękach masz,
Czy słyszysz ten dźwięk mojego życia?
Gram rolę, którą narzuca mi świat,
A moje Ja jest wciąż do odkrycia.
Czasem ziarno gniewu jest we mnie,
Co płonie i każe mi cierpieć.
Ziarno uśmiechu też miewam przez chwilę,
Czy można żyć bez grzechu?
Tyś stwórcą mego istnienia,
Zechciej posłuchać mnie przez chwilę.
Popraw dzieło, które stworzyłeś,
Pozwól przytulić mi życie.
M.Wityńska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.