Pozwól wolności westchnąć...
Dla ptaków, które szybują wśród chmur
Burzę mury twych słów
by otworzyć brudną klatkę, w której się
zamknęłam
Spojrzeć na świat
i zapomnieć, że istnieje
Bezkarnie kraść uczucia z najwyższej
półki
i czuć w sercu wiatr,
wiedząc, że mnie nie powstrzymasz
Rwę na strzępy nieistniejące więzy,
którymi przywiązałeś mnie do drzewa
By wpadając w morze łez
wypłynąć na powierzchnie szczczęścia,
chłonąc bezkarnie bezczelne uśmiechy,
wiedząc, że mi nie zabronisz
Wyrzucam cierpienie,
którego nie było
gnijące na chodniku serce zdradzieckie
Topiąc się w promieniach deszczu
pozwalam wolności westchnąć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.