Pożyczone serce
W kieszeni mam schowane serce.
Należało kiedyś do mężczyzny.
Gdy je brałam miał lat 17
Gdy oddałam na duszy wielkie blizny.
W mej kieszeni było mu dobrze
Bo przecież ciepło i wygodnie.
Wyciągałam je bardzo często
Tak mijał tydzień za tygodniem.
Najpierw pożyczyłam na troche
Potem na czas nieokreślony
Wreszcie powiedziałeś " na wieczne
nieoddanie"
Gdy siwe włosy wyszły na skroni.
Z jego sercem byłam taka szczęśliwa
Przez te miesiące i lata
Dopóki nie zbudziłam się wtedy
Na karku młodzieńcza łata.
Tak, śniłam ten sen najpiękniejszy
O nas do końca świata
O Twym sercu na zawsze już moim
W kalendarzu odległa tak data ..
"-Mówiłam Ci, że Cie kocham? -Nie. -Kocham Cie. -Wciąż? -Zawsze .."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.