W pozytywie
Jest jakaś magia w starych fotografiach,
że godzinami można je oglądać;
czas uwięziony do przyszłości trafia,
chociaż wiekowy, chwila zawsze młoda.
Sepia oddaje należną cześć przodkom:
w czarnym surducie dobranym do pozy,
w sukni z koronek – chciałoby się
dotknąć,
oczy przymrużyć, by obraz znów ożył.
W rysach poszukać znanego odbicia,
skopiowanego w skrętnym kodzie helis –
zapisie stwórców, którego nie widać,
a wraz z miłością dla potomnych mieli.
W końcu zapytać: jak było, dziadkowie?
I w zamyśleniu godzinami słuchać
o dawnych czasach, nikt tak nie opowie,
kto się nie błąkał w życia zawieruchach.
Patrząc na zdjęciu w oczy protoplastom,
myśleć, co dzisiaj można by powiedzieć,
jak podziękować? Choć ich życie zgasło,
trwa w zawieszeniu na genezy drzewie.
Komentarze (57)
Osso, teraz wyłożyłaś, że nie da się nie zrozumieć :)
Dzięki.
Jest wszystko zrozumiałe mz:
„Patrząc w oczy protoplastom” (czyli dziadkom)
uwiecznionym na fotografii, podmiot liryczny rozmyśla:
„myśleć, co dzisiaj można by powiedzieć,
jak podziękować?” cóż mógłby dziadkom powiedzieć i
jak im podziękować za to np., że jest, żyje, etc.
„Choć ich życie zgasło,
trwa w zawieszeniu na genezy drzewie.” pomimo, iż oni
już (może dawno) nie żyją, to jednak trwające drzewie
genealogicznym, w nim i w jego potomstwie... itd.,
itd.. W sumie bardzo klarowny i jasny przekaz... ;)
Nie rozumiem w czym rzecz, co jest niezrozumiałe. To
nie jest odpowiedź na pytanie. Pytanie jest zawieszone
do samego siebie. Po pytajniku puenta.
Pozdrawiam :)
odczytałam trzy ostatnie wiersze. Podoba mi sie ten:)
Choc puenta...
dlaczego "choć"? skoro wczesniej jest pytanie jak
podziękować?
Pozdrawiam:)
ewaes, pocieszajmy się, że tak będzie, że następne
pokolenia będą chciały o nas pamiętać, i nie tylko
1.11.
Na razie do tego daleko, więc nie ma co sobie łamać
głowy :)
Dziękuję i miłego dnia :)
Ja tylko fotografie miałam dziadków, nie mogłam ich
zapytać nigdy, jak było, a co nasmutniesze moje dzieci
też mają tylko jedną babcie... Ale za to kiedyś moje
wnuki jak wejdą na fb, to choćby mnie już nie było,
poznają kawał mojego życia:)
Wiersz zachwyca kunsztem, jak to u ciebie :)
Miłego dnia :*)
☀
jastrz, czas jest jak gumka, skutecznie wyciera ślady
w pamięci. Zasadniczo pamięta się dziadków,
pradziadków tylko z opowiadań, a te są bardziej
ulotne.
Dzięki za wizytę :)
Eleni, przecież się nie kłócimy, uchowaj Panie Boże,
żartuję tylko i uśmiecham się, co powinno być a priori
w kontaktach międzyludzkich :)
Też lubię oglądać stare fotografie, ale bardzo często
już nie wiem, kto na nich jest.
Ale to, że ja mam inne zdanie nie znaczy, że się z
Tobą kłócę. Po prostu inaczej to widzę i pewnie wynika
to z moich innych doświadczeń. Co tam my...
Niech się na świecie uspokoi i niech jeden nie próbuje
oszukiwać drugiego, bez "hahaha" :)
Niepewną sprawę? Te wszystkie pewniki polityczne,
sterowanie ludźmi, kto jest lepszym krasomówcą. W
końcu okazuje się, że prawda jest z gumy.
Pewnie że szkoda, była komuna czy wojny, to chociaż
było wiadomo kto był wrogiem, a teraz potyczki przy
rodzinnym stole.
Ale jak ma być pokój, jak nawet my się nie zgadzamy
hahaha
A co uważasz za niepewną sprawę? Szkoda, że polityka
tak dzieli Polaków. Takie skłócanie społeczeństw jest
celowe i zaplanowane, podobnie jak wywoływanie wojen,
żeby ograbić słabszy kraj z ich bogactw. Nikt nie
liczy się z Cierpieniem niewinnych. Nie wiem, czy
kiedykolwiek ludzie się zjednoczą przeciwko tym
MATACZENIOM ELIT.
Eleni, przecież pisałem, że wszystkich szanuję, mam
tylko problem z nawiedzonymi, którzy oddają krew za
niepewną sprawę, nie warto. Życie jest piękne i...
krótkie. Z czasem wszystko traci sens, a co dopiero
jakaś tam polityka elit.
Akurat uśmiech nie mieści się w politycznych sporach
:)
noa.m, dziękuję za przeczytanie :)
jest magia w starych fotografiach ,to prawda
Ja też kończę polityczną dysputę. Powiedziałam to co
widzę, jeśli myślisz demokratycznie, to chyba
uszanujesz moje inne widzenie.
Też się uśmiechnę :)