"PRACOWITY" STÓŁ
To przestroga jest dla dzieci, nawet gdy nam słonko świeci.
Stół do krzesła tak powiada,
każdy na cię co dzień siada.
Ciężką pracę zawsze miałeś,
poty z czoła wycierałeś.
Ja to pracy się nie bałem!
na salonach przebywałem!
Przy mnie jadły, damy dworne,
wystrojone i szykowne.
Wielcy władcy i królowie,
znani ważni monarchowie.
Też Pinokio z drewna siedział,
rzadko prawdę opowiedział.
A gdy bardzo dużo kłamał,
nos z długości mu się łamał.
Aby nosek nie rósł duży,
prawie co dzień do mszy służy.
Przestał kłamać jak najęty,
kiedyś przecież był nieświęty.
Kto w miasteczku niedomagał,
czynem, słowem ich wspomagał.
Teraz przykład z niego bierzcie,
najgrzeczniejszy chłopiec w mieście.
Nie wołają już "drewniaku"
dobroć mieszka w tym chłopaku.
Gdy już zima się kończyła,
kra na rzeczce się kruszyła.
Chłopcy tu w hokeja grali
w tej zasadzce przebywali.
Słychać było, huk i trzaski
oraz bardzo głośne wrzaski,
Jeden z chłopców pewnie tonie
w wodzie widać tylko dłonie.
Drewniak blisko tam przechodził
i chłopczyka wyswobodził.
Drewno, wiemy że nie tonie,
zimnej wody też nie chłonie.
Mistrz Dżepetto dumny chodził,
wszak się z jego rąk wywodził.
Był to rzeźbiarz nad rzeźbiarze,
chociaż wcześniej był lekarzem.
W mieście o tym głośno wrzało,
co nad rzeczką ich spotkało.
Wojewoda uśmiechnięty,
to jest wyczyn niepojęty.
Tak się kończy ta przygoda,
czy na pewno, jej wam szkoda?
Gdy już z wiosną słonko świeci,
lód jest kruchy drogie dzieci.
Wszystkich wokół ostrzegajcie,
jak lód trzeszczy - uciekajcie!
Zenek 66 Sielski
Komentarze (86)
To bardzo dobrze, że piszesz pouczające bajki, Zenku.
Pozdrawiam
Jeszcze jeden świetny tekst.+ i Miłego dnia. Zapraszam
do siebie.
Brawo i uratowany honor długonosych
już nie kłamczuszek będą wołać za takimi, tylko jako
kompan będą traktowani.
KAWECZKA - bardzo dziękuję za milutki i ważny dla mnie
komentarz Pozdrawiam Serdecznie
Idealny byłby to wiersz do podręcznika dla klas 1-3!
Dydaktyczna mądrość i trafiona forma. Pozdrawiam :))
Fajna bajka przypomniała mi młode latai czasy
wiosenne, Rodzice zamykały buty, to myśmy na bosaka po
śniegu na sankach, natomiast wiosną kiedy lód był
miękki na zalewiskach stawach, załamywał się pod
nami.Cały ubiór mokry wpadało się do stodoły lub
stajni by wycisnąć wodę, a potem domowa kara pasem
przez ojca lub matkę, ale to nie pomagało bo innej
rozrywki nie było. Nikt nie chorował
Pozdrawiam
A u Zenona jak zwykle bajecznie :)
pozdrawiam
Jesteś Zenku nie do podrobienia. Twoje bajki są
kapitalne i mają niepowtarzalny styl. Miłej soboty.
Bardzo ciepły z morałem wierszyk dla dzieci.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem wiosny
Jak zawsze u Ciebie Zenku - dydaktycznie
Pozdrawiam :)
Ladnie, Zenku :)
Pozdrawiam:)
świetnie piszesz dla dzieci+:) pozdrawiam Zenek
Wano bardzo dziękuję za koment. Pozdrawiam Serdecznie
Nie od dziś wiadomo że bajki nie tylko bawią ale też i
uczą.Choć jednak w ósmej zwrotce jedno "widać' bym
zmienił na inne słowo.dwa razy po sobie w wersach
nieco przeszkadzają:)
Pozdrawiam:)
Zenonie ... super piszesz dla dzieci , ale zauważyłem
też że i dla dużych dzieci piszesz z humorem, dziękuję
za odwiedziny
pozdrawiam .