Pragnę
Zamykam już swe zmęczone powieki.
Tak wielkie od płaczu i cierpienia
ludzi.
Pragnę się obudzić i zobaczyć na ich
twarzach uśmiech, dający wielką tajemnice
przyszłych dni.
Dni, które zwiastują nam lepsze jutro.
Dni, które rozżarzą nasze serca do
wzruszenia.
Bo o to właśnie chodzi...
Żyjmy, odczuwajmy, dążmy.
Cierpliwość ludzka od wieków wystawiana na
próbę jest wielkim sprawdzianem dla naszych
dusz.
Więc pragnę tak widzieć twój uśmiech
promienny, blask oczu, który wciąż i wciąż
przekonuje mnie, że warto tak śnić.
Ojciec świata na koniec ludzkiej wędrówki,
wybierze tych najlepszych.
Sługów, którzy się nie poddali w chwilach
nieustającego cierpienia.
Tak pragnę wierzyć, że i my pójdziemy
kiedyś po jego śladach.
A anioły skocznie będą przygrywać na
skrzypkach.
Pragnąć to nic innego jak wierzyć.
Tak więc wierzę.
Komentarze (1)
witaj, pragnienie i wiara to recepta na szczęście.
głęboko wierzyć, że wszystko się spełni. ładny wiersz.
pozdrawiam