Pragnę uwolnić się ....
Nie mogłam sie oprzeć temu...
Poprostu nie mogłam...
Gdy tylko zjawiałeś sie ....
Pragnęłam cię...
Ale próbowałam powstrzymać się ...
Ale ty tak łatwo nie dawałeś za
wygraną...
Chciałeś mnie zniszczyć...
dostawałeś się do mego środka....
A ja na to musiałam pozwolić...
Teraz zamknięta w czterech ścianach...
Nie mam do ciebie dostępu ...
Ty nie możesz dostać się do mnie...
Chcę ciebie... ale wiem...
że wtedy nie wylecze się ...
Umre....
Ale na szczęście podniosłam się ...
i teraz............
Nie męcz mnie więcej...
Daj mi odpocząć....
Bo mam już dość....
tego białego proszku, zwaną amfetaminą
......
pozdrooo=*****
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.