Pragnienie
To taka banalna historia
Nie ja pierwsza i nie ostatnia
co nim myśli zaprząta niepewne
Tylko cudze przeżycia wzoru nie dają
Co myśleć
Co czuć
Świat to już przerabiał sto razy
Jutro znów ktoś kogoś zauroczy
Znów ktoś łzę na policzku poczuje
Komuś ze szczęścia tchu znowu zabraknie
Ktoś z uśmiechem nieśmiałym znów zwyczajnie
To słowo wypowie
A ja?
Złożę swą głowę na miękkiej poduszce
Zasnę by po sennym deszczu z nim spacerować
pod parasolem z pragnień utkanym
dla wszystkich chcących się zakochać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.