Pragnienie
W obraz nocy wpatrzony,
W hipnotyzujący blask księżyca.
Łaknę bliskości mej Żony,
Tęsknie do Jej słonecznego lica.
W poranku tonąc mglistym,
Błądząc w zakamarkach pamięci.
Marzę o pocałunku ognistym
A ciepło Twego ciała, wciąż nęci.
W promieniach zimowego słońca,
Po zboczu wspomnień się wspinam.
Mym tęsknotom nie ma końca,
Ciebie pragnę, Ciebie wspominam.
Joli, ukochanej żonie
autor
mamotat
Dodano: 2004-07-14 22:56:35
Ten wiersz przeczytano 488 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.