Pragnienie, lęk, tęsknota
Chcę przyjść do Ciebie co rano,
patrzeć jak spisz spokojnie,
myśleć sobie tak samo,
że się wcale nie boję.
Nie lękać się tego,
że kiedyś,
jak przyjdę rano do łóżka,
nie będzie Cię tam Serce,
nie będzie zmięta poduszka.
Tego już pragnę teraz,
tego dnia wyczekuję.
Łapię się na tym nieraz,
że bardzo mi tego brakuje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.