Prawda o mgle
Zerwała świt swym szorstkim uśmiechem
nie chcę wiedzieć dlaczego
każda jej chwila jest grzechem
wbitym w słońca twarz miodową
bez powodu który blaskiem swym zalewa
mnie prawie roztrzaskanego
o aurę niezdrową
zmieszaną z szarą chęcią zmiany
ona odwetu się nie spodziewa
wierzy w siłę dzikiej ściany
Komentarze (1)
Życie i wiara to dwa nierozłączne elementy. Twój
wiersz jest pełen tajemniczości, jednak wyraźnie widać
przetaczające się w nim te właśnie elementy.
Pozdrawiam:)