Prawda o ostatniej wątpliwości
... Tinie :)
Zbudzony w jej środku, niemy
płonąłem, zanim iskra padła
na pierwsze polano, płonąłem
całe życie, patrząc w zimne
kryształy twoich gwiazd.
Wątpienia rodziły gorączki,
szukałem więc gorączkowo.
Zazdrościłem ci pewności,
co mnie skazała na niepewność.
Zastygałem w bezruchu.
Teraz umieram za racje,
których nie jestem pewien.
Musiałem je jednak wybrać,
kiedy wszyscy mówili „tak”.
Przecież istniała możliwość,
że prawda jest tam gdzie „nie”.
Nikt nie wie, jak długie jest umieranie.
©, 27.06.2011
Komentarze (17)
Lepiej jest spróbować i przegrać niż żyć w
niepewności, że mogło się udać gdyby się tylko
spróbowało, wtedy umiera się wiecznie.
anula-2 dziękuję serdecznie za obecność i powiem
szczerze, będzie mi brakowało Twojej życzliwości.
Trzymam kciuka za Twoją pomyślność - wszelką! Do
zobaczenia... ☀️
"Nie śmierć mnie niepokoi, ale umieranie."
- Michel Mointagne.
Miłej twórczości Ossa i znajdywania optymalnych
rozwiązań.
:) uśmiecham się! Dziękuję i dbaj proszę o siebie! ☀️
Może być tak a może tak,
od nas tak wiele zależy,
ponoć niebo daje nam znak,
chyba warto w nie uwierzyć.
Fajny, smutny, wręcz mroczny wiersz.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Otóż to anno, zupełnie się z Tobą zgadzam...
pozdrawiam serdecznie!☀️
wątpilwości, niepewność wpisane są w nasze życie.
@ Sławomirze, zapewne bez wątpienia umrze każdy z nas,
aczkolwiek nie ta ocTmywistość jest powyżej
przesłaniem. Dziękuję Ci za lekturę i serdecznie
odpozdrawiam. ☀️
@ Janinio: Towarzyszenie w i patrzenie z boku na
proces umierania, czasem nielitościwie długi, jest
trudnym, aczkolwiek cennym doświadczeniem. Dziękuję i
pozdrawiam.☀️
Człowiek inteligentny i mądry zawsze ma wątpliwości.
Tylko głupiec ich nie ma. Całe życie jest zlepkiem
wątpliwości. Umrzemy bez (z)wątpienia.
Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie.
Życzę Tobie udanej niedzieli. :)
abandonie, ależ ja cieszę się z każdej cennej sugestii
i propozycji odbiorcy — zawsze biorę je pod uwagę i
analizuję, bo właśnie ich rezonans nakłania do
autorefleksji. Bardzo dziękuję za poświęcony dla mnie
czas (naturalnie ważna jest własna intuicja, wyczucie
i trochę talentu poetyckiego, ale ona nigdy nie
zastąpi odbioru czytelnika), liczę na dalsze ciekawe
rozmowy, rady i wskazówki. Dziękuję, za erystyczny
sposób, w jaki dzielisz się swoimi wrażeniami i za
pragmatyzm, z jakim wyjaśniasz swoje stanowisko. Takie
rzeczowe komentarze nakłaniają mnie jako autorkę
zawsze do autorefleksji... Odpozdrawiam.
Wiersz czytam jako próbę postrzegania rzeczywistości z
cienia ... świetnie oddana "szamotanina" samego z
sobą...
:)
Technicznie - nieco szlifu wyjdzie na korzyść - jak
zwykle.
Osso, jak zwykle tylko sugeruję, patrząc z boku. Moja
filozofia jest prosta, jeżeli widzę dojrzałość
piszącego, rozumiem jego wolność poetyckiego wyrażania
się i wtedy moje spostrzeżenia ograniczają się do
sugestii. Przy mniej wprawnie piszących, to zapewne
będą błędy.
Cenie sobie Twoje pisanie i to niech będzie puentą :)
Nieodmiennie... i kłaniam się :)
@ abandon: Dziękuję za uwagi. Najprawdopodobniej poza
jedną nie skorzystam z nich, bo nie widzę w wypowiedzi
„jakoś tak bardziej fachowo” tendencyjnie
uzasadnienia! * „je” można odbierać jako zbędne
narracyjne dopowiedzenie, ale to nie znaczy jeszcze,
że historia jest dopowiedziana. Nie chcąc się wdawać w
dyskurs o prawdzie zawartej w tekście, powiem tylko,
że będąc pismakami, jesteśmy w jakiś szczególny sposób
ludźmi wrażliwymi i nie tylko czystą logiką odbieramy
świat. Faktycznie można by dodać odcinek przed „gdzie”
w przedostatnim wersie; dla wygody odczytu, można, ale
nie jest to zdanie warunkowo-wynikowe, więc jego brak
nie jest błędem interpunkcyjnym. Dziękuję serdecznie
za wnikliwy komentarz i pozdrawiam nieodmiennie.
@ niezgodna: oblicze umierania może być trudne do
zniesienia, ale nikt z nas nie otrzyma szkicu dla
niego. Bardzo dzięki za przyjazne słówko,
odserdecznie. Ossa ;)
...życie odwieczny ciąg umierania...w momencie kiedy
je dajemy, zaczyna umierać kolejne...radość w obawach
i smutku
...chyba jednak lepszy jest niebyt?
pozdrawiam:))