prawdziwa historia wiersza!...
Siedzę i wymyślam słowa do rymu...
Chodź wiersz i tak będzie ulotny jak obłoki
dymu..
Rymy takie proste..nic w sobie nie
mają...
A niektórym nawet nie przyjdzie do głowy
czy może głębsze znaczenie dają...
Po co mam zgłębiac tajniki duszy
niezaspokojonej?
Po co mam pisac do ludzi co mnie nie
znają?
Jeżeli wiersz przejdzie do listy...listy
wierszy zgubionych..listy zatraconej.
Czytelnicy spojglądaja na tytuł,
wchodzą..piszą do mnie "jaka bzdura" nie
zdając sobie sprawy jak bardzo mnie
ranią!
Poprzez wiersze daje im zagladać w me
serduszko..jeszcze tak bolące..
A ich słowa które winny być kojące..biją
dusze jeszcze bardziej..
jeszcze mocniej!
Zachwycają się nad nieudolnością
autorki...
która zabawia się w jakieś "amorki"
co nigdyszczęścia ponoć nie zaznała...
Dlatego bo być może jest jeszcze za
mała?!
A może ona sie tylko tak nabija?
co? Przecież to tylko słowo! ono szybko
przemija!
Może nie czuje tych słów którymi ją
osaczacie!
Karacie ją za coś czego nie zrobiła!
Karacie ją tylko za słowa których biedna
istota użyła!
Karacie ja bo inaczej myśli a wy bez słowa
zastananowienia..
i w boga nie wierzy...
ale czy to coś zmienia?
Przeszkadza wam jej inność..czy to że chce
być doceniona?
Przeszkadza wam tak bardzo że chce być w
czyichś ramionach?
nie wierzycie że jej życie jest niczym
piekło?
I że w jej duszy właśnie coś pękło?
Nie chcecie uświadomić sobie że ją to
bardzo bolało!
Ale nie!!
Wam wciąż było mało!
Może wasz bóg wam wybaczy..
i może ona wybaczyć raczy..
ale to ona będzie sie modliła za
was...byście zrozumieli..
byście kiedyś takie zero jak ona zrozumieć
umieli..
Teraz spadnie tylko jedna łza co szczęście
jej dała..
bo jedna osoba zrozumiec umiała..
kiedy inna ja olała..
i do końca zagłębiła się w treść wiersza
przez nią napisanego..
przez głosowanie na niego..
Nadal dziewczyna wstydzi się samej
siebie..
boi się otworzyć...boi się zapytać..
nikomu już nie da przeczytać swego
wierszyka...
bo go nie napisze...wiersz ten niech w
głowie umyka..
bo choć raz się otworzyc przed światem
umiała..
ktoś ją zgnoił..powiedział jej jaka jest
lipna...ona zrozumiała..
wiersze zamknięte wmałej głowce czekały na
człowieka..
co w sercu swoim właśnie na jej słowa
czeka..
i pisze na neta anonimowo...
by nikt nie odgadł że to własnie jej
"słowo"
bo juz woli bicie i gnojenie
niż otwarcie się przed kimś
niezrozumienie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.