Prawdziwy mężczyzna
Na myśl o Alanie Rickmanie
Dobrze waży każde posunięcie,
Obserwując zdobycz z gałęzi drzewa.
Potrafi czytać w myślach
Lub odczytywać hieroglify- zagadka
Trzyma dumnie wypiętą grzywę,
Choć nie siłę, lecz potęgę prezentuje,
Nie Mięśnie, bo rozum przybywa z latami.
Czasami szuka własnej ścieżki,
Nie lubi dzielić sie sekretami,
Ale nie przez brak respektu, lecz
Przez szacunek dla samego siebie.
Wystrzegaj się jego syku,
Bo jad zabija bezbronne kozy.
Ale jeśli go okiełznasz,
Co wymaga bata,
Możesz ufać jego silnym łapom.
Nie zdziw się jednak,
Jeśli nocami wyje do księżyca,
Bo nigdy nie zrozumiesz
Rzewnej melodii jego szeptów.
Pogódź się z tym, że on jest panem,
Choż ulega Lady Makbet
Tylko jeśli ta ma swoją godność.
Kim on jest i gdzie go spotkałam?
Powiadają, że gdzieś jeszcze żyje
Lub odradza się z popiołów
I jeśli to prawda,
Kiedyś go spotkam.
Dotychczas miałam przyjemność
Porozmawiać z nim, ale tylko
w grze komputerowej.
I uśmiecha się do mnie
tajemniczo... poważnie...
Z ekranu telewizora
w filmie Hollywood.
Wymarła rasa
Sfinks
Komentarze (2)
Ciekawy wiersz masz plusika:).
Za podanie ważnych i ciekawych treści plus mój się
zmieści.