prawie...
leżało na drodze
rozdeptane w błocie
niecalutkie szczęście
i prosiło – pociesz…
wzgarda uleciała,
gdy je wzięłam w dłonie
jak kruche ciasteczko
zapragnęłam ponieść.
i odtąd jest ze mną,
teraz się nazywam
jeszcze niezupełnie
ale prawieszczęśliwa.
autor
Alicja
Dodano: 2006-09-30 09:40:11
Ten wiersz przeczytano 507 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.