Prawie miałam
Przyszło do mnie szczęście malutkie
przyszło do mnie szczęście znienacka
zjawiło się takie niewinne
patrzyło jak anioł z obrazka
Spodnie miało lekko przykrótkie
mokre stopy w trawie schowane
ale głowę już całkiem w chmurach
w złotym runie niczym baranek
Chciałam złapać to cudo za nogi
jednak biegło trochę za szybko
wyśliznęło mi się niestety
zabłysnęło i nagle znikło
autor
Alodia
Dodano: 2010-10-14 14:38:03
Ten wiersz przeczytano 746 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Przepięknie delikatnie i bardzo oryginalnie opisałaś
szczęście. Wróci na pewno :):):) Pozdrawiam.
wróci ;)
warto próbować...zawsze:) ładniutki wierszyk, lekki,
zwiewny, życzę powodzenia
szczęście złapać trudna rzecz, bo raz jest, raz idzie
precz...
Bardzo ladnie napsany wiersz...swietna tresc :)
szczęście ulotne jak bieszczadzkie mgły.....
Następnym razem będziesz przygotowana i się uda
:)..czego życzę :).. M.
Oj szkoda, że Ci się nie udało. Ale tak to już z nim
jest. Albo mamy go na krótko, albo prawie mamy.
Pozdrawiam:)
Może i nie złapałaś tego szczęścia, ale za to
uwieczniłaś je w wierszu a to już coś :)
Nie próbuj mówić o miłości,
Bo ona w słowach się nie mieści.
Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,
Co tylko czasem zaszeleści.
Ale był już sygnał, znaczy trzymaj fason, pewnie znów
zawita, więc drzwi nie zatrzaskuj.
trudno jest uchwycić szczęście...zgrabny wiersz
złapać a prawie złapać to istotna różnica. Zwiewnie.
Naprawdę piękne. Niczym sen.
"Chciałam złapać to cudo za nogi" nic dziwnego bo
sliczne to szczęście :-)