prawie spełniony...
...niby miłość jest jedna
lecz kocha się co dzień inaczej
kiedy cię zapoznałem
to tylko o tobie myślałem
lata sobie mijały
a myśmy się ciągle kochali
choć słowa powszedniały
innego znaczenia nabrały
bo potem na świat dzieci
zrodziły się z tego wszystkiego
miłość stała się bujna
i lepsza, wszak nawet podwójna
następnie przyszły wnuki
kochania nowego przybyło
od jednej tylko żony
stałem się tak bardzo spełniony
nie takim jeszcze stary
by miłość wciąż kontynuować
czasem nabieram wiary
/cha!/,z kochanką jaką spróbować...
Komentarze (13)
Ooo no proszę;)))pozdrawiam cieplutko;)
podobne masz życie jak moje ...ja też jeszcze nie
jestem taki stary czuję się spełniony kocham i nadal
jestem kochany ...
Największa sztuka, swą żoneczkę za kochankę uważać,
zmieniać pozycje, ją zaskakiwać,
ciekawe sytuacje, nie tylko w łóżku stwarzać,
dopiero potem riposty od niej oczekiwać.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłej niedzieli :)
Sympatyczny wiersz, tak pięknie o Miłości :)
Myślę, że spełniony?
Dziękuję za komentarz...
Życiowy przekaz skłaniający czytelnika do refleksji
nad wartościami owego życia.
Pozdrawiam.
Marek
gdy jest chętka, dobra babka,
później można też zaliczyć dziadka
Pozdrawiam serdecznie
No proszę jak się peel rozochocil :) :)
Pozdrawiam serdecznie
☀
Najpierw daj przeczytać żonie,
wtedy w pas Ci się pokłonię.
Kłaniam się yamCito, miłego wieczoru.
to i spełnienie się ma
lecz nie do końca
a by się chciało
teraz
najczulej delektować w:)):)
Hehe :) pozdrawiam
Lepiej nie próbować, bo a nuż się spodoba i co potem.
Wiersz podoba mi się.
witaj
miłość jest ponadczasowa
pozdrawiam