preludium poranka
kocham zmierzchy
i noce srebrzystopalce
z kpiąco uśmiechnietą
twarzą księżyca
wsłuchana w ciszę miasta
i upływające sekundy
płynę sennie
na fali wspomnień
zamykam oczy
aby poszukać
tego dotyku
tych dłoni
tych oczu
tego spojrzenia
nostalgiczny księżyc
lśni za oknem z gwiazdami
które codziennie spadają
nie dla mnie
już dnieje
z trudem przełykam
gorycz świtania
i rozczarowań
bo został twój zapach
i we śnie mnie
znowu kochałeś
ale słowa umierają
ze świtem
smutne preludium dnia
poraża wzrok
i znowu zalękniona
niepewna jutra
bez nadziei
wchodzę leniwie
w następny dzień
bez ciebie...
Komentarze (11)
+:) pozdrawiam :)
Życzę peelce, aby każdy kolejny dzień był już tylko
lepszy, piękniejszy, szczęśliwszy.
Pięknie piszesz.
Nie sztuka pokochać, znacznie trudniej wytrać - E.
Taylor.
Pozdrawiam.
ciepły poranek, wypatruję promyka.
Tak, jakoś prześlizgujemy się przez te dni.
Ja zycze kogos bliskiego wiem co to samotnosc
pozdrawiam
nowy dzień, może i nowa miłość się znajdzie
,,,,pozdrawiam :]
człowiek to istota stadna wtapiamy się w tłum , a może
gdzieś tam czeka nowe szczęście , pozdrawiam
Godząc się z życiem, swą wartość doceniać,
wtedy się słabości na siłę zamienia!
Pozdrawiam!
smutno u Ciebie Alicjo a może wiosna nową miłość
zbudzi i precz pójdzie melancholia Pozdrawiam
utulam:))
smutno u Ciebie Alicjo a może wiosna nową miłość
zbudzi i precz pójdzie melancholia Pozdrawiam
utulam:))