PRETENSJE GMINNEGO POETY
Jeden z moich ulubionych wierszyków wraca z zesłania. Poprawiłem go co nieco, ale pewnie jeszcze mi w tym pomożecie:)))
Nie mam pretensji do Mickiewicza
za "Tadeusza", nawet za „Dziady”,
że dziatwie szkolnej swymi wierszami
zaszczepia strzępy słownej ogłady.
Niech Słowackiego znowu drukują,
papiernie niech przerabiają sośninę.
Godnie on na to przecież zasłużył
pisząc „Mazepę” i „Balladynę”.
Norwid niech zbiera pokłon rodaków
kolejnej będąc patronem szkoły
i swoją wielkość przekuwa na to,
by z niej nie wyszły więcej "matoły".
Mistrz Kochanowski, Rej i Krasicki,
niech na cokołach pierś prężą dumnie.
Niechże naukowcy i czytelnicy
zbiory ich wierszy wertują tłumnie.
Leśmian, Wyspiański, Staff i Kasprowicz,
w kanonie sławy niechaj wciąż trwają.
W noce bezsenne wespół z chochołem
tańczą i pannom na zmysłach grają.
Niech po Tuwimie, oraz po Brzechwie
splendor przez lata jak rzeka spływa.
„Kaczka dziwaczka” niech zapowiada,
że znów wyrusza „Lokomotywa”.
Nawet Broniewski razem z Baczyńskim,
choć jeden komuch, a heros drugi.
Niech ich poezje na wieczornicach,
wciąż podkreślają innych zasługi.
Również Szymborska niechaj z Miłoszem,
ludziom co w barze drinkiem się raczą,
fakt, że nic się dwa razy nie zdarza
przy każdej nowej lampce tłumaczą.
Nie szukam sławy ani poklasku,
może czasami, nie wiem dlaczego
chciałbym swój jeden utwór odnaleźć
w zbiorze z wierszami Waligórskiego.
Może Załuski, gdzieś z drugiej strony
pstryknąłby dziarsko palcem o palec,
mówiąc, już trudno, gdy tak się stara,
niech zaistnieje nędzny padalec.
Wiem, to są mrzonki, bajdy i ględy,
lecz czasem siebie pytam ze wstrętem.
"Czym zawiniłem, że los przewrotny
obdarował mnie mikrym - talentem?
O, jeszcze jedną miewam pretensję,
takie przewrotne pytanie snoba.
W jakim to dziwnym ja świecie żyję,
gdzie moja się „poezja” podoba?
Pozdrawiam z gminnym uśmiechem i dziękuję za poczytanie:)))
Gminny Poeta
Komentarze (17)
Przybyłem tu z polecenia pod moim moim " utworkiem "
Samokrytyka i na pisze jedno... czapki z głów:)
OK, ale czasem gubisz rytm. :)
Pozdrawiam :)
PS Przeczytałam kolejny raz i wycofuje moją
uwagę...
Przepraszam.
Jak dla mnie talent wcale nie "mikry" :) pozdrawiam
Witaj,
czytałam pierwszy raz.
Dał mi powód do uśmiechów i i parę wspomnień
związanych z czytaniem Twojego rejestru lektur.
Mam uwage do drugiego wersu, drugiej strofy.
Myślę, że brzmieć powinien; kolejnym będąc...
A tak ogolnie Twoja boleść moją ci jest...
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Sławku! - tak jak przyszedł czas na kremówki ( w ogle)
może w XVII w. - tak przyszedl czas na Kremówki
Papieskie. - Trzeba bylo jednak Ojca Świętego, aby
przeszły w legendę... - a kto słyszał o Wadowicach,
dopóki nie ujawniła się Magda*? - tak więc i Twoje
wiersze się podobają. A historia, o której wspomina
Michał - to historia Polski... - bo mało kto potrafił
z całego szerokiego intelktualnego zycia - powiedzieć
wtedy - tak jak on - i pod własnym nazwiskiem?- A to
były pierwsze chwile PRL, w ktorych ludzie przestawali
mówć jedynie pokątnie. Odnosnie mówienia wlasnym
głosem - podobniejak Michałowi - mi zdarzylo się - po
upływie 30stu lat - przeczytać echo mojego poetyckiego
wystapienia z tamtego czasu (podobny czas do
poublikowania przez Jastrza "Żaby") w jednej z
zachodnich polskojęzycznych gazet. - A to byla duża
okolicznosciow - oficjalna impreza - dla bardzo
ważnego wojska. - pozwolilem sobie - na
nieprzewidywana w programie artystycznym - "odwagę". -
Dzisiaj - pisanie - wszelkie pisanie - to takze jakaś
odwaga i przekonanie (innego rodzaju).
Piszemy, czytamy - i na razie jest tego tyle. (tyle,
ze trudno przeczytać "po wsiem".
Serdecznie pozdrawiam:)
tu na beju zawsze masz wiernych czytelników.
Nic w dalszym życiu niewiadomo
może ktoś zauważy i do druku weźmie
lecz po cichutku sobie myśle, tylu było poetów,
pisarzy czytało się ich z wypiekami na twarzy nawet z
latarką pod kołdrą a teraz... te książki bywają w
sprzedaży za tanie pieniądze i tak ich nikt nie kupuje
bo przecież od tego mamy internet?
pozdrawiam:)
Wszystko jeszcze przed Tobą. Możesz nawet do historii
literatury wskoczyć, jak np. Słoński. Talent miał
średni, ale złapał temat, który był nośny...
Ja w latach 70. zamieszczałem swoje wierszyki w
niewielkiej opozycyjnej gazetce o nakładzie 30
egzemplarzy. I teraz, po czterdziestu paru latach
napisał do mnie Wiktor Bulski, że jeden mój wierszyk
przepisany krążył po całej Polsce i on go wtedy czytał
w Warszawie...
Miło mnie to zaskoczyło.
Podoba się, może nie tylko w tym dziwnym świecie. A
talent nie jest mikry, sądząc po wierszach i
wypowiedziach.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Marysiu za miłe słowa, tym bardziej że bardzo
cenie Twoje zdanie. Pozdrawiam z uśmiechem:)))
oooo, znów pośpiech mi zjadł wyraz = miało być =
a ja bezczelnie sobie pozwolę, że robisz Gminny takie
postępy, iż za lat parę będą też w szkole i Twoje
wiersze, i do nich "wstępy" pisywać będą znawcy
tematu.
recenzenci.
a ja bezczelnie sobie pozwolę, że robisz Gminny takie
postępy, iż lat parę będą też w szkole i Twoje
wiersze, i do nich "wstępy" pisywać będą też
recenzenci.
Przywróciłeś naszej pamięci samych znakomitych.Też
czerpałem garściami z ich twórczości.A zaczynałem
pisać w średniej szkole.I wiesz co...nie uważam się za
miernotę.Nawet niektóre wiersze się mi
podobają.A...użyłem słowa biedny w sensie
żartobliwym.Sam mam już odpowiedni wiek (66)-tak więc
spokojnie podchodzę do życia.Cześć.
Oj tam.
Myślę, że nie masz pretensji.
A tak, a propos naszych poetów.
Nobel Tokarczuk mi się przypomniał.
Ile oburzenia się rozlało,
jakoś tak nie cenimy naszych noblistów.
Oni to nasza duma. Wielcy poeci.
A wiersz na plus.
I te mrzonki- mogą nimi nie być.
W kanonie Twoje będą- życzę tego.