Pro casting w Gdańsku
Pro casting
To nie ściema,
bedzie Łozo i mam śpiewać?
Tekst uciekł, moja głowa!
Cholera, tam ma być Kora!
Co? A pani Zapędowska
językiem mnie wychłosta?
Pan Adam na inną nutę zagra.
Od trzeciej w nocy,
nim księżyc zginął za chmurami...
Sterczę przed restauracją,
gdy jeden pan nad sadzawka...
Wykonuje swą potrzebę,
myjąc po fakcie tyłek inteligentnie.
Fizjologiczna nieznajomego potrzeba,
odstresowała nerwy w strzępach.
Jak doszło do castingu,
nie było z jury oficerów.
Zdjęcia, kamery i ochroniarze...
Psze pana możemy popatrzeć?
Trema powróciła,
sfałszowałam i zrzędła mina!
A może się dostanę,
próbowałam, mam odwagę.
K.C.
Komentarze (10)
Och, ta trema niekiedy paraliżuje, ale jesteś odważna
i z humorkiem opisałaś tę historię:)) Brawo!
Jak zakręcona komedia - jak chaos w bałaganie
publicznym. Pozdrawiam serdecznie
Nie posmakuje, kto nie spróbuje! Pozdrawiam!
Próbowałas i ok:) świat jest dla osób odwaznych
fajny i z humorem:)
pozdrawiam:)
odwagę mają niektórzy wypisaną na czole ...oby się
udało...pozdrawiam ciepło
fajnie napisane, i ta maniera językowa, ciekawy zabieg
;-)
do odważnych świat należy
jeśli tylko się uwierzy...;)))
Dowcipnie...;))Uśmiechy;)M
...zawsze trzeba próbować:)
Super opisałaś ten Casting,, uśmiałam się, dziękuję za
uśmiech i odwiedziny:))
Pozdrawiam serdecznie :))
Do odwaznych swiat nalezy, nic nie tracisz majac
nadzieje.Moze sie uda.
Pozdraiam cieplytko .