Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Próba inwazji

Nadeszli od strony terminatora
dzielącego na wpół tarczę cel
stratosferyczne anioły w górnych błyskach
skraju atmosfery spokojnej dotąd mamiącej
letnim kisielem globalnego
zza warstwy metanu żołądkowego cierpliwych
krów wielkookich kochanek i matek
ojców fabrycznymi fallusami
plującymi w niebo

ocieplinki chmur zmienili w worki pełne
kryształów na wzór gwiazd
skąd przybywają

desant
w kamuflażach o wzorach z fraktali

spoglądałem w okno przypadkiem
kiedy nadciągali
spożywałem jajecznicę

ale jaja

poślednie od kur niezbyt wolnego wybiegu
co nasuwało mi myśli wspomnienia
o miłościach niedokonanych
czasu przeszłego kiedy to
na śniegu rozkopanym niezbornym
kotłowaniem i zdzieraniem szat
sięgaliśmy w głąb po nie swoje
jak po własne
teraz nazywam to hartem ducha i ciał

a oni właśnie lądowali forpocztą

natychmiast zacząłem niespokojnie
rozglądać się przeszukując
geografię pamięci wybiórczo w nadziei
na powtórkę zamierzchłego stycznia

niestety

miast opaść upadli
zamieniając pierzaste skrzydła
w rozpaćkane błoto

przezwyciężyliśmy inwazję
chyba


autor

beorn

Dodano: 2017-01-06 15:20:05
Ten wiersz przeczytano 1765 razy
Oddanych głosów: 8
Rodzaj Biały Klimat Ironiczny Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (15)

AMOR1988 AMOR1988

Ot co, taka przyrodnicza ironia.

cii_sza cii_sza

prześledziłam i... zdecydowanie druga część wiersza
(dla mnie) jest lepsza.

cii_sza cii_sza

Wiesz Jurek, czesto takie wiersze muszę czytac wiele
razy zanim wszystko ogarnę.

Różne obrazowanie - jutro jeszcze prześledzę. Ze mnie
taki typ co rankiem lepiej kontaktuje.

beorn beorn

Nie przepadam za patosem, a więc i przy poważnych
tematach ironizuję.
Tu masz zderzenie różnego rodzaju obrazowania plus
przymrużenie oka.

cii_sza cii_sza

:))no widzisz, a ja o ufo:)) Pociecha, że tez z nieba.


Mam nadzieję, ze się nie gniewasz, że nie podeszłam
powaznie.

aaa... jest to niezborne kotłowanie i zdzieranie szat
- tu wiedziałam o co chodzi, ale brzmi dla mnie
'jajcarsko' i to, ze ten styczeń mogłby się powtórzyc
tez wyczytałam. Teraz wiem szczegółowo co i jak.
Dziekuję. Na ósmym pietrze przeczytam juz jutro, tzn.
dziś, ale wieczorem.

Za bardzo, moim zdaniem, zakręciłeś, np. czwarty wers
pierwszej.

Wiesz, ja też najbardziej lubię wiosnę. Choć taką
pogodę jak dziś u mnie była również. Śnieg i minus
trzy, a ja w lesie. Dwie godziny wędrowałam. U mnie
tez nie bywa duzo śniegu, mieszkam naprzeciwko:))) w
Szczecinie.
Poprzedni bardziej do mnie trafił:)
Dobrej nocy.

Angel Boy Angel Boy

Długi i ciekawy :) Podoba mi się :) Pozdrawiam
serdecznie +++

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

No to i ja mam trochę bardziej transparentny obraz...
Dobrej nocy życzę.

beorn beorn

Podziel przez trzy.

cii_sza cii_sza

zaczynam czytać
o matko, ile napisałeś:)

beorn beorn

Bez tego ABC, bo wtedy przenosi na stronę główną.

beorn beorn


http://www.osme-pietro.pl/wiersze-biale-i-wolne-f10/ab
c-wybranych-zjawisk-metameteorologicznych-t18455.html?
hilit=ABC

Ten chyba działa.

beorn beorn

No nie, nie planowalem tak powielać.

beorn beorn

He he, cii_sza, zapomniałaś o śniegu.
To śnieg tutaj jest głównym bohaterem.
Śnieg, którego każdej zimy jest coraz mniej, a
niedługo może będzie go tyle co na lekarstwo dla duszy
peela, który na białym puchu uprawiał miłość w
zamierzchłym styczniu.
Tak jest przynajmniej tu gdzie mieszkam, nad morzem.
Może ostatnio, o dziwo, trochę go spadło. Wiersz ma
wydźwięk zarówno ironiczny, jak i katastroficzny,
poruszając problem globalnego ocieplenia. Gazy
cieplarniane. Dwutlenek węgla emitowany przez przemysł
i motoryzację. Metan. Nawet nie wyobrażasz sobie jak
wiele metanu produkują hodowle krów. Te przeżuwacze o
wielu żołądkach to istne fabryki metanu wyrzucanego do
atmosfery.
Kiedyś oglądałem hollywoodzką produkcję Pojutrze. Tam
globalne ocieplenie doprowadziło do gwałtownych opadów
śniegu, a potem nagłego zlodowacenia z powodu
zakłócenia ciepłych prądów oceanicznych roztapiającym
się lodowcem.
Kiedy piszę wiersz, to faktycznie myśli mi biegają na
różne strony. A wtedy mam wiele tematów w jednym,
dzięki metaforom.
Tym razem inwazja białych aniołów nie powiodła się.
Śnieg ledwo opadł stopniał.
Za ciepło. A przecież pamiętam jak o podobnej porze
roku przedzierałem się przez zaspy. Jak biegałem z
innymi dziećmi po skutej lodem Zatoce Gdańskiej. Jak
kochałem się, wreszcie, na śniegu. Oczywiście, wcale
nie marzę o lodowcu. Wolę wiosnę.

Podrzucam ci link do innego wiersza z
metameteorologicznego cyklu.

He he, cii_sza, zapomniałaś o śniegu.
To śnieg tutaj jest głównym bohaterem.
Śnieg, którego każdej zimy jest coraz mniej, a
niedługo może będzie go tyle co na lekarstwo dla duszy
peela, który na białym puchu uprawiał miłość w
zamierzchłym styczniu.
Tak jest przynajmniej tu gdzie mieszkam, nad morzem.
Może ostatnio, o dziwo, trochę go spadło. Wiersz ma
wydźwięk zarówno ironiczny, jak i katastroficzny,
poruszając problem globalnego ocieplenia. Gazy
cieplarniane. Dwutlenek węgla emitowany przez przemysł
i motoryzację. Metan. Nawet nie wyobrażasz sobie jak
wiele metanu produkują hodowle krów. Te przeżuwacze o
wielu żołądkach to istne fabryki metanu wyrzucanego do
atmosfery.
Kiedyś oglądałem hollywoodzką produkcję Pojutrze. Tam
globalne ocieplenie doprowadziło do gwałtownych opadów
śniegu, a potem nagłego zlodowacenia z powodu
zakłócenia ciepłych prądów oceanicznych roztapiającym
się lodowcem.
Kiedy piszę wiersz, to faktycznie myśli mi biegają na
różne strony. A wtedy mam wiele tematów w jednym,
dzięki metaforom.
Tym razem inwazja białych aniołów nie powiodła się.
Śnieg ledwo opadł stopniał.
Za ciepło. A przecież pamiętam jak o podobnej porze
roku przedzierałem się przez zaspy. Jak biegałem z
innymi dziećmi po skutej lodem Zatoce Gdańskiej. Jak
kochałem się, wreszcie, na śniegu. Oczywiście, wcale
nie marzę o lodowcu. Wolę wiosnę.

Podrzucam ci link do innego wiersza z
metameteorologicznego cyklu.

He he, cii_sza, zapomniałaś o śniegu.
To śnieg tutaj jest głównym bohaterem.
Śnieg, którego każdej zimy jest coraz mniej, a
niedługo może będzie go tyle co na lekarstwo dla duszy
peela, który na białym puchu uprawiał miłość w
zamierzchłym styczniu.
Tak jest przynajmniej tu gdzie mieszkam, nad morzem.
Może ostatnio, o dziwo, trochę go spadło. Wiersz ma
wydźwięk zarówno ironiczny, jak i katastroficzny,
poruszając problem globalnego ocieplenia. Gazy
cieplarniane. Dwutlenek węgla emitowany przez przemysł
i motoryzację. Metan. Nawet nie wyobrażasz sobie jak
wiele metanu produkują hodowle krów. Te przeżuwacze o
wielu żołądkach to istne fabryki metanu wyrzucanego do
atmosfery.
Kiedyś oglądałem hollywoodzką produkcję Pojutrze. Tam
globalne ocieplenie doprowadziło do gwałtownych opadów
śniegu, a potem nagłego zlodowacenia z powodu
zakłócenia ciepłych prądów oceanicznych roztapiającym
się lodowcem.
Kiedy piszę wiersz, to faktycznie myśli mi biegają na
różne strony. A wtedy mam wiele tematów w jednym,
dzięki metaforom.
Tym razem inwazja białych aniołów nie powiodła się.
Śnieg ledwo opadł stopniał.
Za ciepło. A przecież pamiętam jak o podobnej porze
roku przedzierałem się przez zaspy. Jak biegałem z
innymi dziećmi po skutej lodem Zatoce Gdańskiej. Jak
kochałem się, wreszcie, na śniegu. Oczywiście, wcale
nie marzę o lodowcu. Wolę wiosnę.

Podrzucam ci link do innego wiersza z
metameteorologicznego cyklu.

http://www.osme-pietro.pl/post161718.html#p161718

cii_sza cii_sza

W sumie to nie wiem jak mam odbierać ten tekst
i boję się pisać!!!:)))

bo mnie się zdaje, że to jakby jakies jaja - a
nawiasem, ten myk w wierszu z jajami - świetny:)

Czytam cholera i czytam, i myslę: Co On do mnie do
jasnej anielki gada?

Jakby na pograniczu science fiction, ufo nie ufo?
Cholera wie, co poeta miał na myśli;)
ale po tej jajecznicy jakos tak bardziej domowo się
zrobiło i nawet poszłam tropem stycznia stanu
wojennego. Gdzież ja nie byłam, zeby wiersz
rozszyfrować:)

cos z polityką? czy jednak ufo?:)))

Przepraszam, nie mam sił. Elektrokardiograf mnie
wykończył, poprawiałam w swoim. Było nielogicznie.
Wrócę, bo jestem ciekawa czy i co odpiszesz na me
szalone wymysły, a może ktos pojawi się, kto zajarzy:)


Miłych snów, albo nocy nieprzespanej, czego sobie
zyczysz, tego Ci ci_sza życzy serdecznie:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »