Problemy, zmartwienia
Problemy i zmartwienia to ciężki temat,
wrogów już nie liczę, bo nie jestem w
stanie ich zliczyć, a na fałszywą przyjaźń
nadszedł czas rozliczeń, tą przyjaźnią
żyłem i oddałem jej wszystko, jednak czas
minął i nie mam już nic.
Zostałem sam i jak dalej żyć? Smutek
pojawia się i już nie znika, melancholia
sprawia, że łzy lecą jak Titanic w dół,
szkoda, że szczęście nie spotka mnie już,
poprzez sport żyję, a w sercu jestem
miękki.
Komentarze (6)
Tak to w życiu bywa pozdrawiam serdecznie;)
Trzeba patrzeć na sytuację pozytywnie. Nie mając
przyjaciela nie można się rozczarować. Ale jeżeli
brakuje miłości, to życie jest tak jakby niespełnione
pomimo wypełnienia obowiązkami.
Ciekawe i ważne refleksje Maćku.
Pozdawiam serdecznie poświątecznie. :)
Samo życie... Niestety
Motoko to nie moja wina,
Marcepani ja jak potrzebuję pomocy,
to nikt nie chcę pomóc, każdy by chciał od razu
pieniędzy pewnie za pomoc, nie jestem egoistą,
pozdrawiam serdecznie.
a może ktoś obok chciałby pomocy... nie warto
koncentrować się wyłącznie na sobie... to może być
najlepszym lekiem - na samotność i niepowodzenia -
drugi potrzebujący człowiek - serdecznie pozdrawiam.
Strasznie dużo tych wrogów masz Maciek. To chyba
sygnał że coś źle robisz prawda?;)