Z procą w kieszeni
Dzień chłopaka a ja dalej w krótkich
spodenkach
-- Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak
dziecko,
czułem jak dziecko, myślałem jak
dziecko.
Kiedy zaś stałem się dorosłym, wyzbyłem się
tego, co dziecięce.
To tylko mój wymóg, dalej tkwię w tym
pięknie
bo marzenia mam dziecięce
Widzę siebie w zwierciadle co dnia
innego
radosnego, czasem smutnego, zmęczonego
Ale mam jedno w sobie -miłość
Serca wykrzykują spontanicznie
wiara,nadzieja, miłość
Niech trwają we mnie ale przodem niech
idzie
MIŁOŚĆ
Za rękę trzyma mnie przyjaźń, idziemy do
ciebie, podaj jej swoją dłoń
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (6)
Podobno w każdym mężczyźnie drzemie chłopiec :) Ja tam
nie wiem...
Pozdrawiam :)
Jak się nie ma drugiej połówki to się nawet nie
pamięta, że takie święto jest.
Fajny wiersz, pozdrawiam :)
Ah, dzień chłopaka, no tak, a ja go spędziłem tak, jak
zwykle, czyli samotnie xD Pozdrawiam serdecznie +++
Pięknie Bolesławie. Człowiek gdy czuje się młody
zawsze będzie weselszy. Żeby to potwierdzić zaglądamy
do lustra, czy to prawdą jest. Pozdrawiam bardzo
serdecznie.
Bardzo ładny wiersz ujął mnie swoją treścią.
dzieci są spóźnialskie i gdy ciało dorośleje ono w nas
na długo zostaje
i kombinuje co tu zrobić żeby się nie nudzić i nieraz
głupiejemy , i potem trzeba się wstydzić za to co ten
stary idiota zrobił