Profesorze
Wiersz powstał z pomocą studentów behawiorystyki z mojego roku. Sesja zdana :)
Profesorze nasz kochany
Na żywieniu się nie znamy
Z nas są przecież psycholodzy
Więc uczymy się po nocy
Białko trawi się w jelicie
A koń żywi się obficie
Siano owies nie wystarczy
Chyba że to wiek już starczy
Kot je mięso krowa trawę
Kukurydza za potrawę
Kośćmi jej nie nakarmimy
Bo ją życia pozbawimy
Ślina wstępnie cukier trawi
Student wiedzą się już dławi
Kura czasem zje kamienie
Zdać egzamin to marzenie
Zapotrzebowanie znamy
Dzienną dawkę wyliczamy
Chociaż idzie nam to z trudem
Trzy za chęci będzie cudem
Uczyliśmy się do rana
Choć ta bitwa jest przegrana
Trójka z paszy nam wystarczy
Nie wrócimy dziś na tarczy
Stres nas zjada na żywieniu
I przeszkadza nam w myśleniu
Uczyliśmy się dzień cały
I nie chcemy dostać pały
Sesję chcemy mieć za sobą
Pan jest tak miłą osobą
Długo pisaliśmy rymy
O trójeczkę więc prosimy
Komentarze (7)
masz zaliczone'''każdemu wykładowcy tak pisz !
Dobrze,że zaliczył.Fajny tekst.Pozdrawiam:)
Fajny przekaz...
+ Pozdrawiam
Gratuluję zaliczenia.
Sądzę, że wiersz także godny
zaliczenia za humor i prostotę
wyrazu. Gdybym miał oceniać,
to dałbym 3+
Miłego popołudnia:}
Piękny wiersz, podoba mi się.
Gdzie studiujesz? Ewentualną odpowiedź proszę u mnie.
Bardzo udany efekt współpracy :)
Fajny!
Pozdrawiam :)
haha nie dziwie sie ze zaliczyl:) super wiersz:)