prognostyk
dzisiaj przymarzasz do kominka.
jutro odważnie chuchniesz w dłonie.
potrzesz o draskę - ledwie iskra,
a ty w jej blasku zechcesz tonąć,
szukając ciepła, odtajania...
w zmiennym klimacie przeżywania.
a później (może już za tydzień)
w sobie wyszukasz źródło ciepła
i rzucisz, że do wiosny idzie,
bo już się daje z siebie czerpać
nikłe zwiastuny krótszych nocy
i więcej światła razi w oczy.
a później, później będzie lato -
kominek jak atrapa w kącie,
jak przyczajony regulator
klimatu, w który znów się wtrąci
chłód i deficyt światłocienia -
do kolejnego przesilenia.
Komentarze (50)
dzieki, Ilonka :)
Jak zawsze swietnie:-) :-)
Pozdrawiam, Tereso :)
naturalnie coraz bliżej wiosny z każdym dniem
prognostyk bardzo poetycki i oryginalny
pozdrawiam
Dzieki Wam za komentarze :)
Zosiak, wiem, ze nic nie wiem :)))
Bobi, nie mysle nad rymami - one same mna rzadza :)
Jurku, czasem nawet niezla iskra! :)))
Coraz bliżej wiosny Elu. Nie potrzebny
kominek...Dajesz do myślenia stajennemu Jurkowi.
Drzewo trzeba ściągnąć i porąbać. Iskierka przesilenia
- tak - to jest to...
Jurek
Bardzo się podoba, muszę podpatrzeć to rymowanie u
Ciebie:) bo pięknie.
Dobry wiersz, ale Ty wiesz :)
Pozdrawiam, grusz-Elu :)
Pozdrawiam bajtYnka :)
Kapitalnie… pozdrawiam:)
Pozdrawiam, Bronislawo i dziekuje :)
Piękny, piękny wiersz. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Cieplo odpozdrawiam, ichna :)
kochane ciepełko..pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam Blondi :)