Prognoza pogody
To co mewy powedziały, W telewizji też gadały.
Nad głową się śmieje stado mew
srebrzystych,
Tańcząc młyńcem w koło, wśród dachów
strzelistych.
I siadają rzędem, jedna przy drugiej,
Na stromym dachu, na kalenicy długiej.
Kłótnie, śmiechy, swary, hałas drga
jękliwie,
Dachy kryje łajno, szaro i śmierdliwie.
Sejmik mew zgrzytliwie ale zgodnie
śpiewa,
Deszcz będzie rano a właściwie ulewa.
Zlot mewi zamknięty, wieści nad wodę
niosą.
W nocy przed świtaniem niebo błyski
koszą,
Ziemia trzęsie się grzmotem a chmury
dżdżyste
Płyną ulewą, żłobiąc rzeki błotniste.
Gdy dzień władzę odzyskał, chmury
popędził
Wiatrem. Stado mew znów radziło. Ktoś
zrzędził,
Że mokro, zimno. Aż słońce zaświeciło,
Rozświetliło świat. Humory poprawiło.
Tym co lubią popatrzęc wyżej niż pod nogi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.