Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Prometeusz

Szept do ściany. Płaskiej powierzchni twarzy.
W światłach kroczących po ulicach.
W aureolach świętych tego świata.
Ja nie myślę, już nie podejmuję decyzji.

To z góry narzucone środki.

Słyszałem szept i dźwięk w lesie.
Ogarniający zieleń. Tak czysty.
Nie ma wolności. Już nikt nie zobaczy.
Za dużo jest zdarzeń i słów.

Nie chcę normalności.
Nie chcę więzień, łańcuchów w skórze.
I kto wyjada moje mięso?
Sam się zjadam, jestem dla siebie trucizną.
Prometeuszem na mojej górze.

Nie ukradłem ognia. Nie mam światła.
Jestem jednym z księżyców Saturna.
Jestem pustką w pustce.
Wszystkim w nicości.

Widziałem jak pada świat.
U stóp potomków krzyża.
Bóg ofiara, uniósł się w pogardzie.
Czysta fantazja i czysta głupota.

Ale nic nie zrobię, jestem Prometeuszem.
Chciałem wykraść ogień a dostałem kajdany.
Za dużo by mówić o dystansie w ich oczach.
Wy - potomkowie bólu już w zarodku.

Padliście na kolana!
To wasza śmiertelna choroba.

autor

Quvill

Dodano: 2007-12-06 09:10:12
Ten wiersz przeczytano 563 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Biały Klimat Dramatyczny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

ula2ula ula2ula

wiersz bardzo głęboki w wypowiedzi każda wiara nieść
może zniewolenie ale gdy nie wierzysz w wartości
pozostaje Ci pustka
W podtekście pragnienie bądź swoim Prometeuszem Wiersz
kontrowersja bardzo dobry bo nowe środki wypowiedzi i
myśl poszukiwawcza sensu istnienia Wielkie słowa
uznania

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »