Promień letniego słońca
Dla M...
…i znów pojawiłeś się przed moimi
oczami
tak bezwstydnie pewny siebie
Podniosłeś powoli powieki
spojrzałeś niewidzącym wzrokiem
Zagłębiłeś się w tej ciszy
upajając spokojną orkiestrą wiatru
Twe dłonie delikatnie wędrowały
tworząc harmonię czystych
dźwięków…
Nagle wszystko zniknęło
zabierając ze sobą Twe oczy
nuty i Ciebie...
Pozostał tylko samotny
promień letniego słońca…
autor
toja
Dodano: 2004-08-30 22:25:36
Ten wiersz przeczytano 494 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.