Promień nadziei
Każdy pragnie miłości absolutnej,a takiej miłości nie trzeba szukać u innych lecz w sobie.Ona drzemie w nas my możemy ją w sobie rozbudzić do tego potrzeba nam drugiego człowieka
trzymała blisko siebie
maleństwo bezbronne
pytała-dlaczego?
zaćmione boleścią dni
za jasne noce do czuwania
błąd lekarzy
leży w niby-niebycie
w kalendarzu daty
klepsydry szum lecących ziaren
wyciera łzy
otwarta księga żalów
nie odczyta jej nikt
ukryta rozpacz w czeluści duszy
idzie śmiało śmieje się oczami
stanie obok niego
on śpi
jasność niknie o świcie
tam w górze
inna matka
promyk nadziei
czuwa
AVE MARYJA
Komentarze (11)
smutny, z oczy popłynęły łzy, wzruszyłem się.
trudno jest myslec ze smierc to pewnego rodzaju cod,
nam, tym ktorzy zastaja tu na ziemi; chyba jeden z
najbolesniejszych uczuc ostatnio mialem gdy dzieci
mialy przystapic do pierwszej komunii; akurat bylem w
kosciele jak siostra powiedzieala im, 7-8 latkom,
"musice isc do spowiedzi aby przyjac komunie z czystym
sercem"; a ja mysle "kurde, te dzieci nie maja
wystarczajaco czystych serc? to co dopiero jest z
moim" totalna masakra, i tylko to sie liczy w godzinie
smierci
Piękny,smutny,wzruszający...pozdrawiam serdecznie...
Wzruszający i bardzo smutny...
Wzruszajacy smutny wiersz.
Pozdrawiam.
Wzruszyłam się do łez.
-aż mnie ciarki przeszły-smutek
Pozdrawiam -
smutek, az rozdziera serce... brakuje mi słów...
(myślę, że powinno być "nie odczyta jej nikt")
pozdrawiam :-)
Ave Maryja...
Milosc potrafi latami drzemac w nas w oczekiwaniu na
przebudzenie.Dzien dobry Niebieska ..pozdrawiam
serdecznie+++
Promyk nadziei niech nigdy nie zagaśnie, bardzo
wzruszający i ogromnie smutny.Pozdrawiam.