promień słońca
prześwietlasz
liszczącą się zieloną ścianę
wpadasz do studni
by zapalić tych kilka ogników
rozbudzić uśpioną beztroskę
załamujesz się
na kroplach wody
by malować akwarelą
dziecięce złudzenia
endorfina uderza
jak woda sodowa
podajesz
czekoladowe szczęście
zasuszone w myślach
między kolejnymi dniami
autor
Wiśni@
Dodano: 2006-09-25 12:54:41
Ten wiersz przeczytano 565 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.