Promienna klatka
Słońce
Czyjaś dłoń mi je zasłoniła
Przez rozchylone palce przeciskają się
promienie
Muskają moją twarz
Czuję ich ciepło, zamknieta w klatce
w klatce z promieni
która Ty stworzyłeś
Usycham z tęsknoty do wolności
Dziwne mam jej wyobrażenie
Wydostać się!
Lecz... Pomóż mi...
Otwórz drzwiczki
Odsłoń słońce
Bo nie marzę o bogactwie
O sławie i nieśmiertelności
Największym moim marzeniem jest wolność
A nią dla mnie będziesz Ty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.