Proroczy sen
Mietkowi Prałat " bratu "
Sen obudził mnie lękiem
w duchowej zmysłowości
modliłam się o zdrowie brata
Nie wiem kto bardziej
tego pacierza potrzebował
on czy ja
Jego świeczka gasła
nasze uliczki się zwężają
aż staniemy u progu ciemności
Dla niego nadszedł
ten zrozpaczony czas
powiedział
Człowiek całe życie
przyzwyczaja się do czegoś
a odchodzi nieprzyzwyczajony
rano dostałam telefon ze szpitala
Komentarze (37)
ja przyzwyczaiłem się do żony ..co będzie gdy ?? ..
poczekamy zobaczymy.. chyba ..że moja kolej będzie
pierwsza ..wszystko w rękach Boga ..
Współczuje.
Graynano dziękuję za poświęcony czas. Pozdrawiam
serdecznie.
Smutno gdy ktoś bliski umiera, dobra puenta :-)
Dziękuję za komentarz marcepani, źal tkwi głęboko- był
młodszy. Pozdrawiam serdecznie.
czy można w takich chwilach pocieszyć...
niesamowita puenta...