Prośba do Boga
Boże czy mnie słyszysz?
Czy słyszysz jak wołam, jak krzyczę ?
O pomoc...
Czy widzisz jak ból oplata mą duszę?
Czy widzisz te krwawiące rany sączące się z
niej?
Tak widzisz i słyszysz...
Lecz czemu nie reagujesz?
Czemu pozwalasz by codziennie łzy spływały
mi po policzkach?
Wysłuchaj mnie błagam...
Nie mam już sił by przez życie z
podniesioną głową wciąż iść
Moje serce zatrute nienawiścią- nie
pokocha
Moje usta spowite trucizną- nigdy nie
pocałują
Moje ręce umoczone w krwi- nie będą już
oplatały czyjejś dłoni
A moja dusza- umarła
Nie chce być nieżywą różą
Chciałabym w szczęściu żyć nie w
cierpieniu
Jestem wytrwałą lecz do czasu
Ty wiesz jak jest, wszystko widzisz i
wszystko rozumiesz
Więc czemu nie reagujesz...?
Proszę Cię nie jako człowiek
Lecz jako Twoja córka- zbuntowana, ale
córka
Nie pozwól...
By ktoś ciernie we mnie wbijał
I z każdym dniem cząstkę mnie zabijał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.